piątek, 29 lipca 2011

W jakim kierunku idzie ludzkość?

NIESAMOWICIE POWOLNE DZIAŁANIE NORWESKIEJ POLICJI

ZRYW NORWEGÓW PO MORDZIE?

IDEOLOGICZNA PRACA Z MŁODZIEŻĄ - JAKI TO MA CEL?

W ostatnich latach można było sporo usłyszeć i przeczyta o wyjątkowym poziomie szkolnictwa w niektórych krajach, o super specjalistach, profesjonalistach kształconych przez elitarne szkoły i uczelnie.

W Polsce i Unii Europejskiej, a myślę, że nie tylko, wmawiano i wmawia się dalej zwykłym obywatelom, że w sferze publicznej płace muszą być bardzo wysokie, bo przecież na stanowiskach funkcjonariuszy publicznych zatrudniani są super specjaliści, posiadający ogromną wiedzę, ponad przeciętną inteligencję, wręcz nieziemskie zdolności.

Wszystko to była i jest oczywiście czysta fikcja, propaganda, marketing polityczny, bujda na resorach, możecie zresztą nazwać, to sobie po swojemu. Zresztą mniejsza o nazwę, opisanie zjawiska.

Norwegia w wielu dziedzinach życia jest bardzo wysoko klasyfikowana w rankingach światowych, w bardzo wielu dziedzinach wyprzedza kraje starej Unii Europejskiej. Trudno nawet porównywać poziomu życia Norwegów z poziomem życia ludzi w krajach, nowych członkach UE. Podobnie jest z zastosowaniem nowych technologii i szeroko pojętymi możliwościami rozwoju. Norwegia przedstawiana była jako kraj spokojny o wysokim poziomie życia, przodujący w warunkach do rozwoju i stosowaniu nowych technologii. Naturalne bogactwo jakim są złoża ropy naftowej wydawało się, że dadzą Norwegom poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji finansowej na długie lata.

Elity polityczne Norwegii wydawały się być ostrożne i rozważne. Nie przyłączono kraju do monstrualnej machiny biurokratycznej jaką jest Unia Europejska.
Pamiętacie sprawę Irlandii? Po przegranym referendum w sprawie zacieśnienia więzi w ramach UE przeprowadzono kolejną kampanię propagandową, zakończoną zresztą korzystnym dla biurokratów głosowaniem. Jaka demokracja, takie postępowanie, tyle głosowań, aż wynik dla biurokratów będzie korzystny.

W sytuacji, gdy wydawało się, że bogaty kraj, sprawnie rządzony nie radzi sobie z atakiem szaleńca, lub grupy szaleńców, którzy są zdeterminowani zabijać niewinnych ludzi, by być zauważeni, by wykrzyczeć swoje racje, to w pełni zasadne jest postawienie pytania:

W JAKIM KIERUNKU IDZIE LUDZKOŚĆ, CO SIĘ DZIEJE ZE WSPÓŁCZESNYMI PAŃSTWAMI EUROPEJSKIMI, KTÓRE NIE SPEŁNIAJĄ SWOICH PODSTAWOWYCH OBOWIĄZKÓW?

Bo widzicie, można rozbudowywać struktury państwa, tworzyć jeszcze bardziej skomplikowany system prawny - tylko po co - gdy rządzący nie radzą sobie z podstawowymi zadaniami jak na przykład zapewnienie bezpieczeństwa?

Jak sobie zadamy pytania: po co są państwa, jaki zadania powinny realizować? To mnie w pierwszej kolejności do głowy przychodzi szeroko pojęte zapewnienie bezpieczeństwa.
Mam nadzieję, że wielu z Was zgodzi się ze mną. Bez jakiś oporów i zbędnych dyskusji zapłacimy podatki na konieczne wydatki w celu zapewnienia bezpieczeństwa. I oczywiście płacimy podatki między innymi na bezpieczeństwo.

Problemy pojawia się na etapie gospodarowania środkami przeznaczonymi na bezpieczeństwo. Mimo wysokich wynagrodzeń funkcjonariuszy publicznych, którzy mają dbać o bezpieczeństwo, mimo ustawicznego doposażania w nowy sprzęt, ciągle współcześnie rządzący nie radzą sobie z problemem.

To, że sobie nie radzą, widać na przykładach. Przygotowanie wyjazdu prezydenta Polski i osób mu towarzyszących do Smoleńska, to popis lekceważenia podstawowych zasad bezpieczeństwa, poprawnego rozumowania i doświadczenia życiowego. O odpowiedzialność, nieodpowiedzialnych funkcjonariuszy publicznych strach pytać.

Kolejny bardzo jaskrawy przykład nieudolności europejskiego państwa w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom, to ignorancja i opieszałość norweskiej policji w trakcie mordu.
Wczoraj Wp.pl przekazywała relacje rodzica, który zgłaszał policji, że dzieci poinformowały go, iż do nich ktoś strzela. ''Niech dzieci zadzwonią same'' - miał usłyszeć rodzic.
Tyle mówi się o agresywnych zachowaniach, atakach terrorystycznych z którymi powinny umieć sobie radzić instytucje publiczne do tego powołane.
Norweska policja okazała opieszała i zupełnie bezradna wobec ataku szaleńca, o innych rzekomych członkach organizacji w zasadzie się tylko mówi.
Jak to jest możliwe, że aparat państwa jest bezradny wobec jednego szaleńca, lub małej grupy agresywnych ludzi?
Zbyt późna reakcja funkcjonariuszy publicznych przyczyniła się do wzrostu liczy ofiar mordu, koszmaru ludzi, którzy byli uczestnikami masakry.

Europejskie społeczeństwa muszą się obudzić, by zahamować samouwielbienie elit rządzących na kontynencie europejskim, by powstrzymać to szaleństwo narzucania swoich poglądów innym, preferowania swoich potrzeb - błędnie zwane - demokracją.

Europejskie społeczeństwa muszą się obudzić, by zahamować agresję wywoływaną ogromnymi dysproporcjami w dochodach, lekceważeniem potrzeb zwykłych ludzi, poglądów i zachowań innych niż aktualnie polecane przez najbardziej wpływową  część elit politycznych.

Nie chodzi tu o taki zryw, o jakim czytałam dziś w sieci, że w Norwegi, ponoć w znaczny sposób wzrosła liczba osób zapisujących się do partii politycznych.
Samo zapisanie się do partii, złożenie formalnej deklaracji przynależności może być jedynie symbolicznym gestem.
Chodzi mi o faktyczną aktywność, wrażliwość społeczno - polityczną, przeciwstawianie się bezprawi na co dzień, czasami nawet w bardzo drobnych sprawach, od których zawsze zaczyna się większe zło, większe lekceważenie i ignorancja.

Jednym z przejawów demokracji jest kontrola społeczna, która w ostatnich latach w części krajów europejskich nie działa. W Polsce sytuacja jest wręcz dramatyczna. Rządzący robią co chcą, śmiejąc się w twarz poszkodowanym obywatelom. Spróbujcie o coś upomnieć się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a może w polskim sądzie? Szkoda czasu i nerwów, taka jest nasza praktyka.

Ludzie przechodzą obojętnie wobec różnych problemów, nie wytykają nadużyć ludziom władzy, a gdy nawet są aktywni, przeciwstawiają się niegodziwościom, to z głosami próbujących wywierać presję nikt z władz się nie liczy.

Bezcelowe są aktywność, wywieranie presji, gdy są one zupełnie nieskuteczne. To jest bardzo poważny problem wielu współczesnych państw, gdzie mówi się o demokracji, a faktycznie totalitarnymi metodami rządzą oligarchowie, którzy nie liczą się z nikim z poza układów władzy.

Mam nadzieję, że z moich tekstów wyłania się taka ważna dla współczesnych społeczeństw sugestia - konieczność wychowania świadomych obywateli - bo jak mawiał Jan Paweł II: ''Nie ma większego bogactwa w narodzie nad światłych obywateli''.
Tylko widzicie, światłych obywateli nie można mylić z tymi, którzy byli podawani indoktrynacji, którym wpojono jedynie słuszne ideologie, jedynie słuszne przekonania.

Mnie włosy stanęły dęba, gdy usłyszałam o obozach prowadzonych przez partię polityczną dla młodzieży w wieku od 14 do 19 lat.

W wieku od 14 do 19 lat można i trzeba przekazywać wiedzę ogólną, informować o ważnych zagadnieniach z zakresu życia społeczno - politycznego, systemach politycznych, stylach rządzenia. Wychowywanie młodzieży poprzez określoną ideologię, przekonywanie do jedynie słusznych racji, jest bardzo na rękę tym co na organizują takie kursy, którzy manipulują podatnymi na wszelkie sugestie bardzo młodymi ludźmi.

Tego typu działania nie służą na pewno samym zainteresowanym, młodym ludziom, którzy w wyniku indoktrynacji stają się narzędziami w rękach liderów partyjnych.
Wychowanie poprzez jedynie słuszne poglądy i ideologie, nie służy również rozwojowi społeczeństw i krajów.
Bo cóż to za korzyść dla społeczności z tysięcy, a nawet milionów zmanipulowanych, posłusznych swoim liderom ludzi, którzy gotowi są poprzeć choćby największe idiotyzmy proponowane przez swoich przywódców?
Czy oni będą w stanie myśleć samodzielnie, dokonywać samodzielnych wyborów, przyczyniać się do rozwoju społeczności lokalnej, kraju, świata?

Gdy spojrzymy na ludzi nam współczesnych, np. tych którzy osiągnęli w skali światowej sukcesy w zakresie rozwoju technologii, to okazuje się, że większość z nich, o ile nie wszyscy w jakiś sposób wyłamali się z systemu, np. nie ukończyli szkół, uczelni, bo zajęli się swoimi pasjami, swoim biznesem.
Podobnie było z ludźmi, których znamy z historii. Oni z reguły robili coś inaczej niż wszyscy, myśleli samodzielnie, dokonywali samodzielnych wyborów, łamali stereotypy, robili rzeczy w przekonaniu innych niemożliwe do wykonania.

Motorem wszelkiego postępu, pozytywnych zmian nie są podporządkowane swoim przywódcom posłuszne masy ludzkie. Wszelkie zmiany inspirują, pobudzają, wprowadzają aktywni, odważni, samodzielnie myślący ludzie.

Mam wrażenie, że część z Was już czeka, nie może się doczekać na to, kiedy użyję tego sformułowania, które tu użyć muszę.

- Motorami wszelkich pozytywnych zmian, są samodzielnie myślący, kompetentni, odważni, pozytywnie Zbuntowani Obywatele.

Myślę, że w obliczu licznych niepokojów społecznych, aktów agresji w różnych częściach świata, w tym w Europie warto i trzeba zadawać sobie pytania. - W jakim kierunku idzie ludzkość, dokąd zmierzają kraje europejskie?
- Jaki zakres obowiązków i odpowiedzialności powinni na siebie brać państwo?
- Dlaczego mimo niewywiązywania się przez rządzących z powierzonych im zadań, godzimy się na rozszerzanie im kompetencji?
- Co zrobić, by rządzący wrócili na swoje pozycje, tych którzy służą, wsłuchują się w potrzeby zwykłych ludzi?
- Jak powinno wyglądać wychowanie przygotowujące do bycia świadomym, samodzielnym obywatelem?



ZO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz