niedziela, 21 sierpnia 2011

Nikt nam tyle nie da

CO ONI NAM OBIECAJĄ


Kampania wyborcza nabrała tempa. Poszczególne partie organizują spotkania przedwyborcze, konwencje, prezentują swoje programy, hasła wyborcze.
Nikt nam tyle nie da, co oni obiecają.

Jak ich wybierzemy, to urosną gruszki na wierzbie i złożą masę podobnych, równie absurdalnych obietnic.

Gdy słucham tych samych kłamstw od lat. Gdy patrzę głównie na te same twarze od lat,które udzielają się w mediach, składają obietnice bez pokrycia, to zadaję sobie jednocześnie pytania:

- ile razy można dać się oszukać?

- dlaczego we współczesnym życiu publicznym jest tyle kłamstwa, pogardy do zwykłego człowieka i prawa?

- jak to jest możliwe, że społeczeństwa na pozór wykształcone są tak bardzo podatne na manipulację, tak łatwo ulegają propagandzie?

- dlaczego w trakcie wyborów ludzie nie myślą o sobie, swoich rodzinach, tylko głosują na tych, którzy myślą jedynie o dostatnim życiu dla siebie i swojego otoczenia?

- co się stało z naszą dumą; pragnieniem wolności osobistej, niezależności i niepodległości dla kraju?

Wiem, że część czytelników ma słuszne przekonanie, że moje oczekiwania minimum szacunku do drugiego człowieka i prawa, kompetencji w życiu publicznym w dzisiejszym świecie, gdzie rządzi pieniądz są utopią, pobożnym życzeniem.

Choć jesteś wartościowym, mądrym, dobrze wykształconym człowiekiem, który szanuje innych, a nie masz pieniędzy – jesteś nikim.

Gdy masz mózg mniejszy od ptaszka, nie masz żadnego problemu z życiem na koszt innych, pogardą dla zwykłych ludzi i prawa i masz mnóstwo pieniędzy, to ciebie będą promowały prawie wszystkie media, tak zwanego cywilizowanego świata. Bo przecież wyglądasz, bywasz, jesteś taki jak większość chciała by być. Robisz to, co większość chciała by robić lub to, co większości się wmawia, że powinna robić.

Co tam ciężka praca, obowiązki, rola matki lub ojca, to takie trudne i zajmujące.

Gabinety upiększania, środki odurzające, styliści, imprezy, wywiady i cała masa innych przyjemności – jednym słowem – wielki świat.

Tylko widzicie, tak się składa, że światowcami nie wszyscy być mogą. Ktoś na światowców pracować musi.

Moje oczekiwania utopijne, niewykonalne będą do pewnego momentu. Gdy już dalej nie da się żyć, tak jak obecnie, a wiele ludzi już nie wie – jak żyć – to nie będzie innego wyjścia, jak zmiana sposobu działania, życia, powrót do zasad, określenie, wyeksponowanie nowych priorytetów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz