poniedziałek, 27 czerwca 2011

Nota dyplomatyczna totalitarnego państwa

NIE MÓW MATOLE, CO SIĘ DZIEJE W SZKOLE?

Czy zwróciliście uwagę, że staram się w swoich ocenach nie kierować jakimiś stereotypami, prawdami objawionymi, wyjątkowymi sympatiami politycznymi lub niechęcią.
Staram się przedstawiać zagadnienia poprzez sprawy, problemy, a nie ludzi, którzy je prezentują.

W Polsce musimy wykazać się wyjątkową rozwagą, by nie usuwać z życia publicznego w pierwszej kolejności ludzi, z których poglądami się nie zgadzamy, których styl życia, uprawiania polityki nam nie odpowiada, ale są oni niezależnie od różnic nas dzielących osobami, którym nie jest wszystko jedno, którzy widzą znacznie dalej niż sięga ich koniec nosa i ich prywatne interesy.

Nie ma przecież w Polsce obowiązku słuchania określonego radia lub oglądania telewizji. Demokracja i wolność przejawiają się między poprzez różnorodność poglądów i miejsc ich wyrażania, nie można o tym zapominać.
Nie wyrzekam się swoich przekonań, nie odcinam się od swoich korzeni. Wręcz bardzo cenię tradycję i rodzinę, która jest podstawową, naturalną grupą społeczną. Zdrowe z punktu widzenia społecznego rodziny mogą być doskonałym fundamentem do budowy zdrowego, sprawnego, aktywnego społeczeństwa.
Nie jestem fanatyczką, trudno jest mną manipulować. Czytam, słucham i wyciągam samodzielnie wnioski.


O ataku na posła Ziobrę już pisałam. Szczerz muszą go zwalczać wszyscy przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, którzy zainteresowani są utrzymaniem obecnego stanu rzeczy. Nie można zapominać, że są to ludzie o wysokich dochodach, którzy mają spore możliwości oddziaływania na innych, ich głos jest lepiej słyszalny.


Tylko widzicie, w moim, naszym interesie, w Waszym pewnie też jest aby polski wymiar sprawiedliwości zmieniał się. Nie można wycinać tych nielicznych polityków, którzy chcą zmian służących zwykłym obywatelom. Trzeba z nimi podejmować dyskusję, przedstawiać być może zupełnie inne sposoby przeprowadzania zmian, ale trzeba cenić to, że mimo ogromnej niechęci, nagonki medialnej nie poddali się, nie zapomnieli, za co wynagradzani są z publicznych pieniędzy.
O tym, że z wolnością słowa w Polsce jest bardzo źle, już pisałam.


Powaliła mnie jednak nota dyplomatyczna w sprawie wypowiedzi ojca T. Rydzyka na forum Parlamentu Europejskiego. Wczoraj myślałam, że ktoś, kto ma pojęcie, co to jest demokracja i wolność słowa powstrzyma ministra Sikorskiego.
Nota, a nie wypowiedź jest dopiero ośmieszeniem Polski, jest sygnałem, że w Polsce nie ma demokracji i wolność słowa, skoro metodami dyplomatycznymi próbuje się zamykać usta obywatelom.
Państwo polskie wystąpiło do innego państwa, by dyscyplinowało obywatela Polski. Pan minister Sikorski powinien być natychmiast zdymisjonowany, pani ambasador odwołana. To tak jakby ojciec z matka żądali uspokojenia przez sąsiada swojego dziecka, bo pyskuje.
Bezczelnie na oczach całego świata polskie władze poprzez służby dyplomatyczne usiłują tłumić krytykę chorego sposobu rządzenia krajem.
Polska nie może być jak rodzina w której jeden z członków (rządzący) znęca się nad pozostałymi, a np. poniewierane dzieci i współmałżonek mają milczeć, bo o rodzinie nie wypada mówić źle poza domem.


Przecież nie jest tak, że rządzący, funkcjonariusze publiczni wsłuchują się w głosy obywateli i biorą je pod uwagę. Nie jest tak, że nasze polskie sprawy daje się załatwiać w Polsce. Traktują nas jak idiotów, bezrozumne istoty, robią z nami co chcą, naruszając przy tym w sposób ewidentny prawo. Społeczność europejska musi usłyszeć ten dramatyczny głos wołania o zaprzestanie dyskryminacji, naruszania prawa w Polsce. Tu nie daje się normalnie żyć. Ludzie są osaczani przez przedstawicieli państwa.


Skoro w Polsce nie sposób dojść swoich praw, władze nie słuchają osób bardzo znaczących w swoim środowisku i kraju, to obowiązkiem jest obrona praw polskich obywateli na arenie międzynarodowej, trzeba szukać sposobu na przerwanie niszczącego ludzi i kraj rządzenia. Może warto by wspólnota europejska zwróciła uwagę na pozycję w kraju zwykłych obywateli, na respektowanie ich praw, skoro lekceważy się tych z wysoką pozycją, to jak traktuje się tych zwykłych, można przeczytać między innymi na tej stronie.