sobota, 3 grudnia 2011

Spadek PKB i dwucyfrowa inflacja

Najpierw wmawiali nam, że Unia Europejska rządzona jest w najlepszy sposób z możliwych. O Polsce mówiono nawet, iż jest zieloną wyspą, którą omija kryzys. Teraz, gdy finanse publiczne poszczególnych państw toną, już dłużej nie daje się rządzić poprzez propagandę i rozdawnictwo, istnieje ryzyko rozpadu strefy euro i całej Unii, często ci sami ludzie, którzy wcześniej piali z zachwytu nad sposobami rządzenia w UE, zaczynają wieszczyć katastrofy, upadek cywilizacji, spadek PKB nawet o 10% i dwucyfrową inflację.

Mam nadzieję, że większość osób, które mają przynajmniej minimalne pojęcie o życiu publicznym, prawie, polityce i ekonomii zdaje sobie sprawę, iż zbankrutował sposób rządzenia UE i poszczególnymi państwami, członkami wspólnoty. Tak dalej rządzić nie można!!!

Rządzenie oparte na absurdalnym przeroście administracji, nadmiernej kontroli zwykłych obywateli i firm, ignorancji wobec człowieka i prawa, nadmiarze stanowionego prawa, zbyt wysokich podatkach, demoralizacji poprzez rozdawnictwo pieniędzy - musiało zbankrutować - i właśnie zbankrutowało.
Bankructwo sposobu rządzenia bardzo mylnie zwanego demokracją, potwierdzają puki co w wypowiedziach politycy indywidualnie. Grupowe potwierdzenie, podjęcie jakiś politycznych decyzji powinno nastąpić za kilka dni.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy mówią o "końcu jednej Unii i początku drugiej". Polscy politycy z obozu poprawności politycznej, którzy zachwycali się nad tym, co się działo we wspólnocie, np. minister spraw zagranicznych R. Sikorski, były prezydent A. Kwaśniewski bredzą jeszcze coś o zacieśnieniu współpracy, dalszej integracji.
Jaki faktycznie będzie przebieg wydarzeń w najbliższych dniach, trudno przewidzieć? Jedno jest pewne, że im decyzje będą odważniejsze, zmierzające do wyeliminowania totalitarnych metod rządzenia takich jak nadmierna ingerencja państw w życie człowieka i firm, nadmiar: urzędów, kontroli, stanowionego prawa - tym lepiej dla Europejczyków i Europy - wbrew temu co twierdzą polscy politycy reprezentujący jedynie słuszne poglądy.
Wcześniej wieczne miał być ZSRR i RWPG, ostatnio to samo wmawiali nam na temat Unii Europejskiej i strefy euro.

Czarne scenariusze na temat spadku PKB i inflacją w związku z ewentualnymi zmianami politycznymi i strukturalnymi w Europie wcale nie muszą być w życiu równie czarne. Perturbacji oczywiście nie da się uniknąć, ale można je ograniczyć poprzez choćby bardzo trudne, ale niezbędne decyzje polityczne.

Bez odpowiedzialności za czyny i słowa oczywiście nie ruszymy z miejsca. Nie uda się zachować spokoju na kontynencie. Nie ma żadnego powodu, by ludzie biedni płacili rachunki za bogatych i nieodpowiedzialnych. Najwyższą cenę za doprowadzenie do dramatycznej sytuacji w poszczególnych krajach i w Europie, powinni zapłacić ci, którzy są odpowiedzialni za obecny stan rzeczy. No chyba, że oni są najważniejsi, a po nich może być tylko upadek cywilizacji lub potop.

Spadek produkcji i inflacja powodują bałagan na rynku, wymuszą konieczność oszczędzania, ale nie są jeszcze żadnym dramatem lub przejawem upadku cywilizacji, da się je przeżyć. Obecnie najważniejsze jest, by rządzenie krajami europejskimi, współpracę i współdziałanie między poszczególnymi państwami lub w ramach grup państw oprzeć na zdrowych zasadach, kompetencjach, poprawnym rozumowaniu i doświadczeniu życiowym.

czwartek, 1 grudnia 2011

Żarty się już dawno skończyły

TYLKO RZĄDZĄCY MIELI STAN FAKTYCZNY W GŁĘBOKIM POWAŻANIU

W ostatnich dniach od ludzi reprezentujących różne władze zaczynają płynąć sygnały, że do nich wreszcie zaczyna docierać, iż ich sposób traktowania ludzi i prawa, sposób rządzenia bankrutuje. Tylko niestety nawet w tak ekstremalnych warunkach jaśnie nam panujący. nie potrafią zachować zimnej krwi.
To nie jest normalne, by ludzie od których zależy los kraju i kontynentu zamiast podejmować kroki ograniczające ewentualną panikę, podgrzewali atmosferę, sugerowali, że może być wojna, koniec cywilizacji. Brak słów!!!

„Tusk podkreślił, że jesteśmy na kilka dni przed rozstrzygającym spotkaniem Rady Europejskiej. – Decyzje lub – nie daj, Boże – ich brak, mogą rozstrzygnąć o przyszłości kontynentu – ostrzegał szef rządu.

Premier cytował prasę, która podkreśla, że kryzys może doprowadzić nawet do konfliktów i końca całej północno-zachodniej cywilizacji. – Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że żarty się skończyły i nie ma już czasu na dalsze zwlekanie – stwierdził Tusk” – źródło Interia.pl.

W tym szaleństwie jest metoda? Po was choćby potop? Jak wy nie będziecie rządzić, to będzie wojna, a możne nawet cywilizacja upadnie? Panie premierze, niech pan nie powtarza takich bzdur. Nie będzie żadnej wojny ani cywilizacja też nie upadnie, gdy rządzący zaczną robić to co powinni. Za błędy, długi zapłacą ci którzy je popełnili. Nikt nie ma prawa obciążać zwykłych obywateli zobowiązaniami, które zaciągnęli politycy lub finansiści.

Nikt nie ma prawa obciążać Polaków i Polski obcymi problemami i zobowiązaniami. Swoich długów i problemów mamy wystarczająco dużo i z nimi musimy się uporać.

Polska, Europa, nasza cywilizacja – to są ludzie, w znacznej większości bardzo inteligentni, doświadczeni, sprawni i rozważni w działaniu. My sobie poradzimy, wyciągniemy z zapaści Polskę i Europę pod warunkiem, że rządzący nie dokończą projektu zniszczenia poprzez demoralizację, osaczanie ludzi poprzez bardzo wysokie podatki, składki na ubezpieczenia społeczne, armie nikomu do niczego nie potrzebnych urzędników.
Nasza cywilizacja ma również tradycję i doświadczenie w organizowaniu życia społeczności, rządzeniu opartym na poprawnym rozumowaniu, logice i doświadczeniu życiowym – do których trzeba sięgnąć – które w ostatnich latach było przez rządzących Polską i znaczną częścią Europy ignorowane, lekceważone.

Demokracja narodziła się nie gdzie indziej, tylko w tonącej dzisiaj w kryzysie Grecji. Tylko widzicie, tamta starożytna demokracja, między innymi ateńska charakteryzowała się tym, że prawo głosu mieli wybrani obywatele. Współcześnie rządzący doprowadzili do absurdów, że sama pełnoletniość i obywatelstwo daje prawo głosu.
Zobaczcie, w większości rodzin jest tak, że decyzje z reguły podejmują ci, którzy pracują, zarabiają pieniądze. W społecznościach, krajach europejskich jest niestety inaczej. Warto o tym przynajmniej pomyśleć.
W demokracji ateńskiej urzędnicy wymieniali się rotacyjnie. W takim stanie rzeczy prawo musi być proste, zrozumiałe przynajmniej dla większości, by społeczność funkcjonowała bez większych zakłóceń.

Przecież prawo powinno regulować stosunki między ludźmi i grupami ludzkimi. Prawo powinno pozwalać spokojnie i dostatnio żyć, a nie komplikować życie, prowadzić do wojny, a nawet upadku cywilizacji.

Metody sprawowania władzy typowe dla totalitaryzmu, kurczowe trzymanie się stołków i koryta, nadmiar regulacji prawnych są jednymi z poważniejszych przyczyn obecnego kryzysu rządzenia Polską i Europą.
Ludziom władzy nie wolno jest straszyć wojną lub nawet upadkiem cywilizacji. Ludzie władzy muszą przyznać się do popełnionych błędów, muszą, a przynajmniej powinni otworzyć drogę do wprowadzenia nowego sposobu rządzenia krajami, nowych form współpracy i współdziałania miedzy europejskimi państwami.

Żarty się już dawno skończyły, tylko ludzie władzy nie chcieli przyjąć tego do wiadomości. Polska i Europa potrzebują nowego sposobu rządzenia opartego na szacunku do zwykłego obywatela i prawa, prostego, jasnego, nowego prawa.